Dawno skrojona i pozostawiona samej sobie w szafie.
Okazało się, że jeden materiał farbował nie mogłam go połączyć z drugim materiałem na żakiet, który
sobie wymyśliłam. Jedna testowa, druga bo farba nie trzymała, a trzecia do łączenia choć w sumie na koniec z efektu zadowolona nie jestem. I w ten sposób namnożyły mi się spódnice.
Materiał to bawełna z odrobiną lajkry. Kupiony z myślą o spodniach, ponieważ nie spodobał się -
to znalazłam inne przeznaczenie temu materiałowi. Dość sztywnawy, ale mam nadzieję,
że po kilku praniach zmięknie jak dżins. To zapewne spowoduje mięcie się materiału,
no ale cóż zrobić. Na co dzień powinna się sprawdzić. Nie ma to jak testować materiał na sobie.
Z pozostałej części została uszyta, także spódnica - ale krótka z kombinowanymi zakładkami
z przodu ale to już w innym poście.
Powyżej połączyłam z żakietem ze sztruksu, który szyłam wcześniej.
Na dole w wersji trochę elegantszej o ile tak można powiedzieć. Spódnica na podszewce,
z lekkim meszkiem po prawej stronie. Czy taki krój wyszczupla niskich?
Trochę pomięła mi się, stąd te kreski
na spódnicy. Pamiętam, że trochę źle ją się szyło-jakby hamował materiał.
Za to jest ciepła. Ponieważ w tej szarej dorobiłam kieszenie na zamek, na drobiazgi to- można
obejrzeć w folderze jak się je szyje
i wszycie zamka z tyłu.
Chyba utrudnioną wersją.
Jeśli popełniłam błąd w szyciu to mi powiedzcie, zawsze lepiej zapobiec
źle szytej odzieży (w tym wypadku-spódnicy).
Kto ma ochotę spróbować, może ten krój pobrać na Papavero.
Dobrze, że wcześniej zrobione zdjęcia, bo teraz byłyby z czerwonym nosem.
Niestety dopadły mnie wirusy. Ale Wam życzę, zdrowia z dala od chorób.
Z Pozdrowieniami dla wszystkich - Halina.
Śliczna ta spódnica, nie wiem czy wyszczupla bo nie wiem czy u Ciebie jest co wyszczuplać:) Wyglądasz w niej ładnie i szczupło. Zdrowia życzę! I żakietu zazdraszczam...ciągle marzę żeby uszyć ale chyba moje umiejętności są jeszcze zbyt małe, a nie chcę niszczyć kolejnego materiału:).
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Chodziło mi o cięcia. Żakiet warto spróbować uszyć z tańszego materiału, którego potem nie szkoda. Po to tylko, aby sprawdzić rozmiar, długość czy zmierzyć się z kołnierzem. Zachęcam, bo uważam, że warto. :)
UsuńMam na myśli Burdę- "Szkoła szycia-krok po kroku".
UsuńEkstra! Mi by się taka tego typu przydała:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) To odsyłam Cię do Papavero, na pewno któryś rozmiar spasuje.
UsuńWarto próbować, wziąć coś nie potrzebnego, skroić i uszyć. Powodzenia:)
świetne spódnice! bardzo podoba mi się ich krój :-) życzę zdrowia! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Są wygodne, ale lepiej ją uszyć z miększego materiału.:)
UsuńTy Halinko wyglądasz szczupło w tej spódnicy, tak wyszło na zdjęciach, nie wiem jak jest w realu, ciekawy krój, ciekawe te cięcia, ja myślę, że wyszczupla....zdrowia Ci życzę, kuruj się ...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJeszcze raz ja Halinko, co do tej bieli to najlepiej zobaczyć jej odcienie na ślubnych sukniach, tam są i te śnieżnobiałe i w cieplejszych, złamanych kolorach. Najlepiej poprzykładać kawałki materiału do buzi i zobaczysz, w których Ci najlepiej, to samo dotyczy odcieni innych kolorów...pozdrawiam raz jeszcze...
UsuńDziękuję za radę:) Choć lubię nie które kolory to wiem, że mi nie pasują. Nie zawsze też jest wedle sylwetki. Źle być niskim z paroma więcej kilogramami, ha ha...Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna spódniczka, z żakietem wygląda idealnie. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Choć każda część szyta osobno, to można je zestawić. Może nie całkiem wedle kryteriów sylwetki.
UsuńPiękne stonowane barwy i śliczny klasyczny krój, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Szyjąc spódnicę, nie myślałam o jakimkolwiek zestawie. Połączenie nasunęło się samo.
OdpowiedzUsuń